No i stało się... popełniła kolejną "sesję zdjęciową". Tym razem na warsztat, a raczej na stół poszła seria Sasha warm grey od Green Gate. Założenie było proste, chciałam sprawdzić jak ta kolekcja prezentuje się na stole, tak zwyczajnie, na co dzień.
Jako tło posłużyłam mi codzienna ceramika Green Gate z serii Alice. W mojej opinii pomysł na tę kolekcję to ze strony producenta strzał w dziesiątkę. Kolekcja Alice świetnie łączy ze sobą elementy innych kolekcji ale przede wszystkim pozwala na podkreślenie ich urody bez totalnego misz-maszu na stole.
Wzornictwo serii Saha warm grey jest bardzo spokojne i stonowane. Urozmaiceniem są na pewno różowe i miętowe elementy na krawędziach naczyń. Dzięki temu kolekcja nie jest nudna za to nabiera lekkości.
Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy zabierałam się za zdjęcia dostała kolejnego maila z serii "Pani Patrycjo mój Małż fajtłapa rozbił kubek i miseczkę z mojego zestawu, nie widzę ich już w Malowane Bielą, czy jest jakaś szansa na sprowadzenie tej ceramiki?".
Niestety w takich przypadkach odpowiedź zwykle brzmi "nie". Green Gate
przyzwyczaiło nas już do tego, że kolekcje dostępne są zazwyczaj tylko
przez jeden sezon a potem brakujących elementów szukać jak ze świecą. Co więc
zrobić gdy nieroztropny Połówek w drodze do kuchni gapi się jednym okiem
na mecz w telewizorze zamiast patrzeć pod nogi czego efektem jest zbity
kubek? Albo gdy rodzina się powiększa i nagle zaczyna brakować naczyń a
chcemy by wszystko pięknie się komponowało?
Myślę, że warto uzbroić się w cierpliwość, planować swoje zakupy wg
jakiegoś klucza i przede wszystkich uruchomić swoją wyobraźnie. Kto
powiedział, że zastawa musi być identyczna. To nudne. Wybierz kolor
bazowy a potem buduj w okół niego swoją kolekcję. Nawet gdy coś się
stłucze albo postanowisz dokupić kolejne produkty łatwiej będzie to
zrobić mając jakąś bazę.
Zdjęcia i mail skłoniły mnie do przemyślenia tej sprawy. Tak, czasem co
się stłucze, czasem chcemy po prostu coś nowego a czasem to co na się
podoba najbardziej nie pasuje do niczego innego co mamy na półce.
Albo mamy ochotę powiększyć zestaw kawowy do obiadowego a nijak nie da się tego zrobić bo w kolekcji zabrakło misek na zupę czy dużych talerzy obiadowych.
Z pomocą w takich sytuacjach przychodzi mi kolekcja Alice,
która została stworzona tak, że wybierając spośród 7 kolorów możemy
połączyć ze sobą różne wzory i kolory. To fajna zabawa. Ale kolekcja
Sasha warm grey podsunęła mi jeszcze jeden pomysł...
... może warto poszukać wspólnego mianownika. Sasha jest do tego
idealna. Szary wzór niby pasuje do wszystkiego ale dodatek mięty i różu
na naczyniach z tej serii sprawia, że świetnie komponuje się z innymi
elementami w tej samej kolorystyce.
Łatwo więc dopasować ceramikę Alice pale pink ale też elementy innych serii, które na pierwszy rzut oka mogą nie pasować.
Zestawiłam ceramikę Sasha z seriami Naomi, Spot, Aura oraz Marie. Pozornie
zupełnie różna ale wg mnie świetnie się komponują. Połączenie różu i
mięty z serii Spot i Naomi podkreśla szarość serii Sasha. Do tego paski
od Marie i powstała bardzo przyjemna kompozycja. Może trochę zwariowana, trochę urocza ale na pewno bardzo praktyczna.
Zestawiając różne kolekcje za każdym razem możemy stworzyć na stole coś zupełnie nowego, dobrać ceramikę do okazji i nastroju jaki chcemy stworzyć. A przede wszystkim nie musimy z tęsknotą patrzeć na te elementy, które z jakiegoś powodu poszły w odstawkę... bo kolor nie ten, za mało kubków dla wszystkich gości itd.
Co o tym myślicie? A może stawiacie na jedną serię i za każdym razem zestawiacie ją tak samo z elementami o tym samym wzorze?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz